wtorek, 26 listopada 2013

15-,,Nienawidziłem i nienawidzę go do teraz''

W końcu po kilku tygodniach leżenia bez najmniejszego sensu (przynajmniej tak uważała Sakura) młoda Haruno stanęła na świeżym powietrzu. Rozłożyła ramiona wznosząc twarz ku słońcu pozwoliła, aby tańczące promyki wielkiej kuli ognia ogrzewały jej twarz. Wciągnęła suche pustynne powietrze. W tym momencie zatęskniła za Konochą. Za trawą pod bosymi stopami, za wilgotnym powietrzem, lasami wokół, za deszczem który gościł u nich co jakiś czas. Po prostu... za domem.
Ruszyła  w stronę jedynego miejsca, które mogłoby jakoś zaspokoić tę tęsknotę. Kiedy dotarła do ,,Ogrodów Pustyni'' upadła na kolana, a po jej twarzy powoli zaczęły spływać małe krople mocząc jej poliki. Nic nie pozostało. Przez głowę przeszły jej obrazy ognia pożerającego wszystko co stanęło mu na drodze.
Z trawy pozostał tylko popiół, który wraz z wiatrem uderzał o mury ogrodzenia, przewalone drzewa,a raczej ich zwęglone pozostałości leżały na czarnej ziemi. Najprawdopodobniej mieszkańcy jeszcze nie zaszli do tego miejsca,aby posprzątać czy zacząć jakąkolwiek odbudowę w stylu posadzenia nowych kilku sadzonek.
-Hmmmm... co tutaj robisz?
-A ty?
Dobrze wiedziała z kim rozmawia. Zanim wyszła z szpitala dostała wiadomość, że zaraz po jego opuszczeniu ma się stawić na trening do Kazekage. Biegnąc tutaj całkowicie o tym zapomniała.
-Szukam ciebie.
-Po co? To czy stawię się na te wygłupy czy nie nie powinno cię obchodzić najwyżej...
-Racja najwyżej znowu stracisz kontrolę, a twoje życie zostanie postawione nad krawędzią.
Wstała, rzuciła ostatnie smutne spojrzenie na popiół i ujrzała kolor jego tęczówek. Wbiły się w nią jak dwa sztylety, których nie mogła w jakikolwiek sposób wyjąć. Ruszyli.
Szli tak bez słowa dopiero kiedy dotarli pod wielką aulę Gaara wypowiedział:
-Zaczynajmy. Tym razem coś innego. Zamknij oczy-stanął kilka metrów naprzeciw niej. Nie miała na nic siły więc zrobiła to co kazał.-spójrz wgłąb siebie. Rozpoznaj chakrę inną od twojej własnej jaką ma barwę?
Z zamkniętymi oczami błądziła po ciemności swojej duszy. Usłyszała płacz małego dziecka. Nagle wszystko zajarzyło się fioletem. Światło jasnej barwy o tym kolorze oświeciło długi korytarz. Niechętnie poszła nim dalej. Po drodze ujrzała wiele obrazów na ścianie.
,,Ale... przecież to moje wspomnienia.''
Podeszła do jednego z nich. Ujrzała na nim cztery postacie walczące z sobą.,, Hmmm... nasz pierwszy wspólny trening.'' Postacie ruszały się dokładnie tak jak pamiętała.
-Fiolet.
W końcu odpowiedziała na jego pytanie.
-Widzisz przed sobą korytarz? Idź niem dalej... ujrzysz ją. Poproś, ale stanowczo o jej chakrę.
Sakura ledwo słyszała te słowa. Mimo to poszła dalej.
Na końcu ciemnego korytarza od, którego ścian biło przeraźliwe zimno znajdował się pokój o kulistym kształcie. Cały z szkła przypominał bajkową krainę. Barwy fioletu bawiły się w nikłym świetle wydobywającym się nie wiadomo skąd. Rozglądała się zafascynowana. W jednej chwili na środku zauważyła przykutą łańcuchami do ścian kobietę. Kobietę przypominającą bestię o krwiożerczych zamiarach. Pojawiła się tak naglę jakby pomiędzy jednym, a drugim mrugnięciem powiek Sakury.
Miała na sobie śnieżną suknię mającą na końcach odcień fioletu. Ciemne, hebanowe, długie włosy spływające po delikatnych plecach. Wysoka i szczupła. Czarne paznokcie były długie, wręcz gotowe zabić. Blada cera niczym u nieboszczyka,a przy tym usta czerwone jak krew płynąca w tętnicach człowieka. Oczy bez źrenic wbite w jej zieleń tęczówek. Poruszyła wargami, a w całym pomieszczeniu rozległ się ostry, lodowaty głos. Pełen pych, wrogości i chęci mordu.
-Czego chcesz.
Haruno przypomniała sobie co kiedyś powiedział jej Gaara. ,,Nie możesz pokazać w najmniejszym stopniu, że się jej boisz''.
-Chcę trochę twojej chakry.
-Hmmm...zaskakujące.-Słowa wypowiedziane przez dziewczynę były stanowcze. Sama się dziwiła, że tak potrafi.-Bierz.
Nagle spod jej bosych stóp wypłynęły malutkie smugi fioletu i uderzyły w dziewczynę z siłą. Już w następnej sekundzie wpatrywała swój wzrok w ,, nauczyciela''.
-Teraz mnie zaatakuj.
Powiedział.
-Z przyjemnością mruknęła.
Ruszyła w jego stronę skupiła całą chakrę w lewej ręce, biegnąc przymierzała się do ataku. Ten stał z założonymi rękoma zasłaniając się ścianą piasku. Zachwala się, dobrze wiedziała, że mało kto pokonałby tą barierę, jednak głos w jej głowie sprzeciwił się i walnęła pięścią o zespolone ziarna piachu. Te rozsypały się z taką łatwością. Gaara nie spodziewał się, aż takiej siły. Zdezorientowany szybko odskoczył w tył.
Walczyli tak jeszcze przez parę godzin. Sakurze udało się nie raz go dorwać, wykonać parę szybkich uników.
-Kazekage-sama!
Krzyk rozniósł się po całej sali treningowej. Zadyszana Sakura jak i Gaara spojrzeli w jego stronę. Po chwili Haruno odwróciła uwagę od biegnącego w ich stronę mężczyzny i spojrzała na rudowłosego. Ten ciągle był skupiony na biegnącej w ich stronę osobie.
Zielone oczy okalały jego ciało, widziała male kropelki potu spływające leniwie po jego szyj,   klatka piersiowa poruszała się szybciej niż zazwyczaj. Dopiero teraz po raz pierwszy zobaczyła, że on może być zdyszany. No w końcu walczyli kilka godzin, a ona miała małą część chakry demona, więc była godną tym razem przeciwniczką.
Mężczyzna w końcu podbiegł do nich i wydyszał szybkim tempem mówiąc.
-Kaze...Kazekage-sama. Ktoś... ktoś włamał się do pańskiego... ga...gabinetu.
Kiedy dokończył zdanie Gaara szybko kiwnął głową w jego stronę i już był przy drzwiach wyjściowych z sali. Sakura pobiegła za nim. Biegli przez korytarze oświetlone lampami zawieszonymi na ścianie, przeskakiwali po kilka schodków na raz, bo gabinet był na ostatnim piętrze. Kiedy byli już przy pokoju, ujrzeli z daleka dwie postacie najwyraźniej pilnujące drzwi.
-Kazekage-sama. Od kiedy odkryto co się stało nikt nie wchodził do pomieszczenia.
-Dobrze.
Weszli razem. Pierwsze co rzuciło się zielonookiej w oczy to drzwi na których była wielka szrama wykonana ostrym narzędziem. Wyglądało jakby ten ktoś miał takie ogromne pazury, bo szrama miała kształt trzech równoległych linii. Przeszedł ją zimny dreszcz. Weszła za głębiej.
Wszystkie papiery walały się po podłodze poruszane wiatrem spowodowanym wybitym ogromnym oknem. Szafy porozwalane, a szufladki wyjęte z swoich czterech ścian. Wazon stojący zawsze na biurko, leżał rozbity na najmniejsze kawałki pod ścianą. Obrazy wioski w dawnych czasach i współczesnych  ledwo się trzymały. Sakura podeszła do nich i poprawiła tak, aby na pewno nie spadły.
Odwróciła się. Na ścianie na której zawsze wisiały zdjęcia byłych Kage zauważyła brak ostatniego. Podeszła do nich. Na dole równolegle od miejsca gdzie wisiało zdjęcie zauważyła rozbite przejrzyste szkło, rozwalone kawałki drewna. Przykucnęła i odwróciła białą zastawkę. Nie było połowy zdjęcia. Nieświadomie dotknęła medalionu.
-Ja ma drugą część.
Usłyszała głos przepełniony smutkiem, który ktoś próbował niezdarnie zamaskować. Wstała i podeszła do niego wyciągając rękę z strzępkiem chcąc mu go oddać. Wziął w palce kawałek papieru i przyłożył do swojej części.
-Nienawidziłem i nienawidzę go do teraz.
Spojrzał na nią. Pokierował wzrok do jej dłoni i wtedy dostrzegł maleńką klepsydrę. Nie spuszczając wzroku z wisiorka sięgnął pod koszulkę i sam wyją identyczny kładąc go na dłoni, aby zobaczyła dokładniej.
Podeszła i dotknęła go delikatnie. Poczuł łaskoczący oddech na ręku. Przyjrzała się małej figurce i podniosła głowę. Napotkała piękną barwę turkusu.
--------------------------------------------
Damdamdamdam.....
No w końcu;D obecnie jestem zajęta i czytam książkę -Miasto kości- kt za bardzo mnie wciąga i skutkiem tego jest brak czasu na pisanie, bo cały jaki na to poświęcałam poświęcam teraz czytaniu ^^ ale postaram się to zmienić;D
Mam nadzieję że się podoba;]
~Emm.

3 komentarze:

  1. A ja już cię miałam znokautować że mnie od czwartku na odwyku trzymasz!!! :) Więc, Sakura nosi tą klepsydrę, która wypadła staremu Gaary, gdy załatwił jej rodziców. Gaara ma taką samą, w sumie logiczne, bo stary zgubił jedną to może wykonał nową i podarował synowi. W każdym razie czekam aż dowiem się , jak co po co i dlaczego :)) Buźkaa

    OdpowiedzUsuń
  2. Niech coś się stanie! Znaczy jakis romans czy cos!!! Porosze cie!

    OdpowiedzUsuń
  3. *.* i co dalej? prooszę pisz;D może w końcu coś się wydarzy? (Jakaś romantyczna scena?) Błagam ;]

    OdpowiedzUsuń